top of page
Szukaj

Zebranie konia - o co w tym chodzi ? Jak to wygląda ?

  • Zdjęcie autora: melatherider
    melatherider
  • 18 sie 2019
  • 4 minut(y) czytania

Hej! Odkąd zaczęłam na poważnie myśleć o jeździectwie zaczął się temat zebrania konia. Wiadomo na zawodach zawsze widzi się piękne konie z ' głową w dole '. Wygląda to naprawdę ładnie i dostojnie, także kiedy zaczęłam bardziej zagłębiać się w jeździectwo chciałam bardzo umieć coś takiego ' zrobić ' na koniu. Pamiętam jak pierwszy raz zapytałam trenera jak zebrać konia, odpowiedział że trzeba zrobić pół paradę. Ja słysząc to stwierdziłam okey spróbuję, przyznam że do tego zadania miałam kucyka, który jeździł w kółeczku także też nie miał mi jak chłopak pomóc ( chyba nigdy nie miał 'głowy w dół ' ). Po paru próbach przestałam, trener też już nic więcej na ten temat się nie wypowiedział a ja myślałam że po prostu mam za małe umiejętności na takie cuda.

Minęło trochę czasu, dojrzałam jeździecko, przyszły pierwsze zawody potem następne. Temat wrócił a także ja zaczęłam znowu pytać ,, Jak zebrać konia ? ". Pojawiło się trochę więcej wskazówek : łydka, pół parada wodzą, okey, super próbuje. Coś tam koń, minimalnie schodzi choć może to był po prostu ruch głową .. nie wiem. Parę prób, nadal nie wychodziło. Znowu pytam, ponawiam pytanie i jeszcze raz pytam. Nie wychodzi 🤷, więc już trochę podupadłam na duchu do tego trener zbywając mnie w końcu miał dość i najzwyczajniej w świecie kazał mi się przestać pytać i w ogóle próbować bo i tak zrobię to źle. Nie powiem było mi przykro, do tego komentarze że mam sztywną rekę ( i żadna logiczna pomoc/ wytłumaczenie jak to zmienić ) nie pomogły, także zaprzestałam jakiekolwiek prób zebrania konia.

Po około 2 latach już po zmianie otoczenia i rozpoczęcia współpracy z jednym koniem ( Lucky'm 💖😊 ) zaczęłam znowu pytać ( wiadomo własny koń może oto właśnie chodziło, przecież każdy kto ma własnego konia zbiera go itd ), więc z ' nową szansą ' podjęłam działanie. W sumie dowiedziałam się że trzeba go rozluźnić, no to lecimy ćwiczenia - wyginanie itd. Owszem Lucky miał przebłyski i schodził z głową. Pomyślałam, matko to cały czas chodziło o rozluźnienie ! Tak wszystko super, tylko jeźdźcy jeżdżący sportowo cały czas mają tego konia w ' dole '. Minęło pół roku a ' efekty ' takie same.

Nowa trenerka, ja oczywiście nie myślałam już o tym tylko o ważniejszych rzeczach ( rozwoju, startu w zawodach ). Temat sam się nasunął i pierwszy raz w mojej karierze jeździeckiej nie zaczęłam go sama ( myślę że to ten klucz do dobrego trenera - myślącego o rozwoju zawodnika ). Najlepsze że dosyć oczywista rzecz jaką jest trzymanie zewnętrznej wodzy, zgubiła mnie przez te wszystkie lata. W strachu przed moją rzekomo sztywną ręką, nie ruszałam ją ( w sensie nadgarstkiem * ). Bałam się że nie mogę trzymać zewnętrznej wodzy ( tak wiecie trzymać trzymać ). Kiedy moje źle wpojone myśli zostały rozwiane oraz przy dobrym i świadomym użyciu pomocy/ wyjaśnieniu ( czyli trzymaniu zewnętrznej wodzy oraz wewnętrznej przy czym zew. jest 'ścianą ' a wew. wodzą zaprasza do środka po przez ściskania wodzy ( jakby się chciało ścisnąć gąbkę taka metafora dobrze do mnie przemówiła ) oraz użyciu łydki ). Lucky zaczął się zbierać. Szok, niedowierzanie, podziw. Oczywiście Lucky z czasem zaczął coraz dużej chodzić w ustawieniu ( w tym wypadku chodziło też o zrobienie konikowi pleców aby miał z czego* ). I przyznam szczerze że przy dobrym wytłumaczeniu i ciężkiej pracy widzę postępy w kierunku ' zebrania konia '. Na to także oprócz umiejętności i chęci jeźdźca składa się kondycja mięśniowa konia, nie bez powodu na wysokich rangą zawodach widzi się jeźdźców jeżdżących na koniach zebranych. Takie topowe konie muszą mieć super mięśnie pleców aby lepiej i okrągłej skakać także to nie tylko dla wyglądu ;). A też każdy koń jest inny, jednego łatwiej zebrać drugiego mniej. Ja dzięki pomocy trenerki miałam okazję wsiąść na jej prywatnego konia, który tak jak pisałam w poprzednich postach jest jak masełko, wystarczy zebrać wodze ( i ja niby sztywna ręka zrobiłam to ), aby sprawdzić moje umiejętność wsiadłam na jeszcze dwa konie i choć nie przychodziły tak szybko jak Rudy to i tak udało się je trochę pozbierać.

Z moich doświadczeń mogę powiedzieć, że warto się pytać, nawet i tysiąc razy jeśli się czegoś nie zrozumie. To nie jest moją winą jeśli czegoś nie zrozumiem bo niby skąd mam jak sama tego nie umiem, trener jest od tego właśnie aby tłumaczyć, pokazać i jeszcze raz wytłumaczyć nawet narysować jak ma coś wyglądać. Jeśli tego nie potrafi to nie powinien tak się nazywać a tym bardziej jeśli zniechęca do próby wykonania, nauczenia się czegoś. Ja po mimo wielkich ambicji byłam długi czas zrażona po takich doświadczeniach do próby zebrania konia. Może się nawet wydawać to śmieszne ,, chciała zebrać konia ". Jako osoba jeżdżąca długi czas w szkółce owszem bardzo chciałam bo jak dla mnie było to takie bardzo elitarne tylko dla naprawdę dobrze jeżdżących, dla osób które mają swoje konie. Tak wtedy myślałam teraz moje zdanie co do tego się zmieniło i pewnie nie raz się zmieni bo wciąż się uczę. Ale w pewnym sensie.

' Dojrzałam '



 
 
 

Comments


Post: Blog2_Post

Subscribe Form

Thanks for submitting!

  • LinkedIn
  • Instagram

©2019 by Mela_the_rider_. Proudly created with Wix.com

bottom of page