Podsumowanie sezonu otwartego 2019
- melatherider
- 3 lis 2019
- 2 minut(y) czytania
Hej!
A więc sezon otwarty ...
Zaczęliśmy z Luckym od majowych zawodów w Bobrowym Stawie. Zadaniem tego weekendu było przejechanie na czysto w nowym miejscu parkuru i debiut w klasie L.
I dzień nie poszedł po naszej myśli, jechaliśmy konkurs dwu fazowy. Pierwsza faza poszła nam bardzo dobrze, czysto w tempie. Niestety w drugiej Lucky'ego zafascynowała przeszkoda i mieliśmy dwa wyłamania. Drugi przejazd poszedł tak samo. Wiadomo trochę byłam zawiedziona. Jednak po analizie i odpowiednim nastawieniu stwierdziłam że trzeba zrobić wszystko by po prawić wynik.

II dzień zaczęłam z dużą motywacją i tak oto 90 cm przejechałam na czysto, co zadecydowało o tym że jadę klasę L. Następny konkurs udało mi się przejechać w najlepszym czasie i tak oto zadebiutowałam w bardzo długo wyczekiwanym konkursie klasy L. Lucky spisał się na medal a ja zdałam sobie sprawę jak duży wpływ na jazdę ma nastawienie/ psychika sportowa.

Kolejnymi zawodami była Warka w czerwcu.
Czego oczekiwałam ? Wymagającego parkuru i wyzwania. Tak też było. Po obejrzeniu parkuru stwierdziłyśmy z trenerką że poćwiczymy skróty. Oczywiście ja jak to ja stwierdziłam że bez ryzyka nie pije się szampana i z jednego skrótu wykonałam dwa ((; . Co dało nam 7 miejsce. Byłam bardzo dumna bo Warka zazwyczaj była dla mnie pechowym miejscem, a tu przejazd na czysto w dobrym czasie. Także ciężka praca po płaca ;). Następny przejazd w klasie L pokonaliśmy niestety z jedną zrzutką. No cóż bywa, ale i tak Lucky poradził sobie dobrze jak na ponad 30 stopni upału więc wyjazd mimo potknięć bardzo owocny.

Następny przystanek -> Bobrowy Staw
Pierwszy konkurs mimo wolnego tempa i totalnego luzu przejechaliśmy z 8 czasem, co zadecydowało o utracie podium. W zasadzie w tym przejeździe zależało mi na tym aby Lucky nie pędził i był bardziej słuchający bo niestety na ostatnim treningu było w drugą stronę ;D. Na szczęście nie zwiódł mnie i spisał się na medal. W klasie L wszystko było pięknie .. do czasu gdy źle wyliczyłam do oksera i mieliśmy zrzutkę :/, aby nie kończyć zawodów takim akcentem, trenerka zdecydowała że przejadę jeszcze raz, szczerze nie byłam za tym ale cieszę się że taką decyzje podjęła. Zawsze ( jeśli jest to możliwe ) trzeba kończyć z pozytywnym nastawieniem. I tak oto przejechaliśmy na czysto. No cóż pech się przydarzył ale tak to jest w sporcie ((:


Ostatnimi zawodami jakie pojechaliśmy były MWiM w Poczerninie.
I tu szczerze przyznam że to był bardzo zły pomysł. Nie byłam do końca przygotowana a także sytuację jakie miały miejsce wtedy w moim życiu też nie sprzyjały. Ukończyliśmy zawody w sobotę po I nawrocie spowodowanej dwoma odmowami. To nie był totalnie nasz weekend bo jak się potem okazało Lucky okulał .. co pewnie było także przyczyną jego braku chęci do skoków.
Podsumowując
Trzeba zawsze słuchać swojego przeczucia i iść do przodu, jak jednego dnia nie wyszło to nie znaczy że drugiego będzie tak samo oraz dużo i ciężko trenować ;p
My z Luckym powoli wracamy i szykujemy się na sezon halowy by rozpocząć go z wielkim przytupem :p.

Pa !
#equestrianlife #jeździectwo # jazdakonna #skokiprzezprzeszkody #konie
Comments